Pan Informatyk

Materiał archiwalny, opublikowany pierwotnie przeze mnie 3 marca 2021 w serwisie linkedin: Pan Informatyk.
Niektórzy starsi użytkownicy pamiętają może czasy, kiedy najważniejszą osobą w firmie lub banku był Pan Informatyk. Człowiek najczęściej o jakimś wykształceniu z pogranicza elektroniki, mający pewne pojęcie o włączaniu komputera, obsłudze pakietu Office, a i myszkę potrafił wyczyścić! Taka “złota rączka” czasów wczesnokomputerowych.

Dlaczego odgrzebuję te smętne wspomnienia? Z bardzo aktualnych powodów. Spotykam się ostatnio z podobnym podejściem osób szefujących w średnich i dużych firmach. Osób mądrych, będących niezłymi managerami i radzących sobie na naszym, dosyć trudnym obecnie rynku. A jednak w ich głowach pojawia się idea posiadania w swojej firmie za biurkiem (pełna kontrola) osoby zajmującej się… wszystkim.

Przykładowo: osoba taka powinna zajmować się przygotowaniem ulotek, grafiką komputerową, administracją firmowymi wordpressami i ecommercem, SEO dla strony firmowej, prowadzić własnoręcznie kampanię Google Ads, koordynować cały marketing, zaprojektować strategie: sprzedażową i marketingową, a także znać dobrze produkt firmy (np. klamki), administrować mała siecią komputerową, ogarniać firmowe ksero (i pilnować zamówień materiałów eksploatacyjnych). Dobrze pewnie byłoby, gdyby mogła zaparzyć i podać dobrą kawę, kiedy sekretarka jest na L4. W poprzednim zdaniu ironizuję, ale zapewniam, że tylko trochę.
Poniżej moja prywatna opinia na ten temat. Bardzo interesuje mnie Twoje zdanie. Mogę się mylić, a może wyolbrzymiam zjawisko. Proszę mnie poprawić.
Bardzo ogólne sformułowanie obowiązków pracownika z dużym prawdopodobieństwem będzie prowadzić do tego, że praca zatrudnionej osoby nie będzie satysfakcjonująca, jeśli ani ona, ani szef firmy konkretnie nie będą wiedzieć czego się od pracownika oczekuje.
Wydaje mi się, że przy obecnym poziomie rozwoju IT i szeregu narzędzi, spełniających różne funkcje, raczej nie sprawdza się już w firmach rola “informatyka” jako osoby do wszystkiego.
Dla przykładu, kilkadziesiąt lat temu zaczynałem jako programista systemowy, później zajmowałem się grafiką dla potrzeb internetu, następnie DTP, ze szczególnym uwzględnieniem prasy (np. zajmowałem się przejściem Gościa Niedzielnego z tzw. gorącego składu na obróbkę komputerową), później zajmowałem się webmasteringiem, przez kilka lat zajmowałem się SEO, ponad dekadę temu przestawiłem się na rodzącą się analitykę jako najbardziej przyszłościową dziedzinę. Dzisiaj zarówno jeśli chodzi o SEO, jak i grafikę komputerową moje kompetencje są znacznie niższe od przeciętnych, mam tylko bardzo ogólne pojęcie o obecnym stanie wiedzy i technikach stosowanych w tych dziedzinach. Dlatego wydaje mi się, że “wyhodowanie” uniwersalnego specjalisty w kilku dziedzinach jest obecnie niemal niemożliwe, a z pewnością kompletnie nieefektywne. Nie mówiąc już o tym, że przykładowo specjalista SEO dysponuje własnym zapleczem, którego budowa trwa latami i nie można tego zastąpić zakupem.
Dodatkowo, pracownicy IT pracujący w domach mediowych i dużych agencjach pracując na wielu projektach jednocześnie mają znacznie większe możliwości rozwoju niż pracując w jednej firmie, dla jednego klienta. W efekcie ludzie mniej chętnie przechodzą “na stronę klienta” jak to potocznie nazywa branża i nawet znacznie korzystniejsze warunki finansowe nie są dla większości wystarczającą zachętą. W efekcie często (choć nie zawsze) w firmach takich pracują osoby o niższych kompetencjach, ponieważ często w takiej firmie nie ma kto tych kompetencji zweryfikować, w przeciwieństwie do domów mediowych i dużych agencji.
O ile nie ma problemu ze zleceniem “na zewnątrz” obsługi SEO czy Google Ads to pewnym problemem może być opracowanie strategii marketingowej. W jaki sposób to zrobić nie zatrudniając na stałe kompetentnej osoby odpowiedzialnej tylko za marketing. “Odpowiedzialnej” oznacza, że potrafi opracować optymalną strategię dla osiągnięcia zamierzonego celu, znaleźć wykonawcę i przeanalizować dostarczone raporty, a nawet zweryfikować ich prawidłowość. Nie oznacza, że będzie sama prowadzić kampanię Google Ads. Jest to problem, że osoba taka ma określone wymagania, proporcjonalne do swoich wysokich kompetencji. Nie zawsze w średnio dużej firmie będzie to opłacalne, nie zawsze mniejszą firmę będzie na to stać. Czy znasz jakieś dobre rozwiązanie takiego problemu?

Blog o elektronice, pszczołach, IT i całej reszcie